niedziela, 28 sierpnia 2016

Zapisane wspomnienia śmierci nie wspomnianej...
Ile takich przeczuć jest co dzień na wyspowiadaniu sumienia?Wszak nie ma życia lepszego niż odratowane do namaszczenia od  śmierci..Gdybym mógł poprzyczepiać żółte kartki na każdej mej myśli o wieczności, ile wyniósłbym z tego pożytku dla swoistego poczucia bezmiaru stworzenia pustki po wyrwaniu bezuczuciowego JA?! Jestem tak poganiany zamiarem ucieczki od robienia czegokolwiek,by trwać i przeżywać każdą sekundę jaka mi została.. Życie lepiej smakuje gdy je kosztuję po jednym ziarenku ryżu.. Nie ma lepszej nadziei na spotkanie swego prawdziwego przeznaczenia w każdej podjętej decyzji niż marzenia o nierealnym świecie własnego nieopanowania na bodźce kultury za oknem.. Cisza,smutek,strach..kto je umie zamienić w jedno uczucie łatwe do zduszenia? Napotkaniem swego odbicia w lustrze jest przyjemnym wspomnieniem chwil które się nie odbyły,bo zabrakło radości z tworzenia pamięci tego co nam umyka gdy mamy oczy na plecach i odwracamy się od tych,którzy nas nie zawiedli. Życie jako ziarenko ryżu jest pełnowartościowe w nasze uwarunkowania i potrzebę samorealizacji spójnej myśli stwórcy,do którego nie uciekamy się by wiedzieć jaki smak to ziarenko ma naprawdę,bo któż zna prawdziwy smak tego czego nie uczynił..? Dawać sobie samemu satysfakcję jest bezsensowne jeśli nie ma powodu zdobywania tego co najlepsze,bo któremu stworzeniu można przydać cechy bardziej destruktywne niż ludziom z tego świata? Nie można żyć w otoczeniu luster własnej chwały nieskończenie,trzeba aby prawdziwe piękno natury ludzkiej spotkało się z odzewem natury zapisanej w genach tak skrytych jak sam człowiek w swej pysze.. Zastanawiam ile potrzeba człowiekowi tych [luster] zamazanych do polerowania by w końcu zaczął wierzyć,ze sam nie stanowi o własnym istnieniu,ze jako jednostka jest bezcelowym życiem i nawet w grupie bez przekazywania zdobyczy wiedzy,nie ustanowi ponad siebie nic więcej niż tylko wspomnienie na ustach kolejnych naiwnych wierzących,ze dadzą radę oszukać Stwórcę i zasiadać już nie tyle wokół luster swej pychy ,ale na forze własnego samostanowienia i unicestwienia.. Decydowanie o sobie jest najlepsza metodą by siebie ograniczyć i nie pozwolić na utożsamienie się z tym,który tworzy nasze myśli i cele i wykonanie. Człowiek jako najpodlejsze stworzenie,bo nie znające swego Boga,umiera codziennie,nie zdając sobie sprawy ile jeszcze można przejść by dodać sobie aromatu ciepłych modlitw,ciepłych bo tworzonych w nowych sercach,ożywionych potrzebą zaspokajania Tego,który życiu wyznaczył początek i koniec. Bóg jako ten,który odlicza ludziom ich ziarenka ryżu współczuje nam naszych słabości i gniewu i lenistwa,Pan jest i zawsze będzie po stronie człowieka,ale nie po to by wysłuchiwać człowieka,ale by człowiekiem kierować i nadawać mu boskie cechy charakteru i kultury w spożywaniu coraz to nowych ziarenek ryżu życia! Nic człowiecze plemię nie zgarnie z talerzu łaski grając w pojedynkę wśród swych luster. Czy można prosić własne wyobrażenia,by stały się rzeczywistością???! Ile jeszcze człowiek chce upaść,by wiedział,ze nie ma innych celów dla człowieka niż spotykanie sie z Bogiem na Jego warunkach? Bóg jest osobą,która nie krzyczy na nas,ale w wyniku naszej pychy,mówi do nas coraz ciszej! Ciało i dusza jest najgorszym połączeniem w grzechu,ale dusza i duch ludzki jest najlepsza pociechą dla świętości jak potrójnego węzła trwałych Bożych obietnic.. Dziecko nie pyta czy jest piękne,dziecko pyta kto je takim pięknym uczynił i dlaczego. Nie ma górnej skali ludzkiej głupoty i upodlenia dla zważenia powodów stanowienia o sobie samych jako o człowieku zamiast rozwijania potrzeb współistnienia ze świętym Bogiem i rozwijania w sobie tego co On uczynił skrycie bez naszej nawet cząstkowej wiedzy.. Zaprawdę powiadam sam sobie,gdzie jest moja przepaść której nie widzę ponad górami mej pychy? Nic człowiek nie może zmienić by uniżyć  ciało do poziomu ,,osoby trzeciej,, w bycie ludzkim.. Trójca osoby człowieka,duch,dusza i ciało,jest polem bitwy o pozycje w Bogu i wieczności swego Pana i stworzyciela,nie można zmieniać kolejności,duch w człowieku musi być decydujący! Oddziaływać na dusze i na ciało, nie może duch ludzki być poddany ciału! Albo chcemy wnieść ducha i dusze do nieba,albo ciało i duszę do piekła.. 2 pierwsze miejsca samostanowienia są istotne dla naszej ostatecznej egzystencji. Czy człowiek może ogarnąć umysłem jaki ma skarb władzy w swej wolnej woli?! Czyż nie człowiek decyduje o wieczności swej duszy,ducha i ciała? To jakie decyzje podejmiemy zadecyduje o Bożej suwerenności wobec Swego słowa.. 

Nic nie ma człowiek na swą obronę w dniu sądu Bożego..