niedziela, 27 sierpnia 2017



Święty z niewyspania...



Obudź się,który śpisz.. Obudź się i przestań chrapać! 
Bardzo śmieszne,prawda? 
Czy to wezwanie do przebudzenia się chrześcijan ma jakiś związek z fizycznym chrapaniem?

Otóż tak.. Czy my będąc uśpionymi chrześcijanami,chrapiemy w uszy tego świata tym co jest w naszym sercu? Czy to co się z naszych uśpionych ust wydobywa denerwuje innych i zmusza do ucieczki? Chrapiemy odgrzewaną wciąż na nowo prawdą poznaną przy naszym własnym nawróceniu,brak w tym świeżości i miłej melodii dla nawet pragnących łechcenia uszu.. Czy to co zwiastujemy jest melodią Słów Bożej prawdy czy chrapaniem,którego nie słychać w niebie!? Czy wciąż wsłuchujemy się w to co jest ,,pieśnią przeszłości" naszego nawrócenia i dajemy słuchać tego innym? Gdzie zerwanie ze snem i pożądanie świeżości wciąż nowego poznawania Boga? Czym innym jest wydanie świadectwa swego nawrócenia,a czym innym po kilkunastu,kilkudziesięciu latach,jedynie posiadanie tego jednego świadectwa działania Boga w naszym życiu i osób wokół przez te wszystkie lata.. 

Ubogość posiadania świadectw w naszym chrześcijańskim życiu,świadectw Bożego życia,jest spowodowana snem znużenia oczekiwania na powrót Pana.. Żałosnym to jest i smutnym,że stawiamy siebie w gronie tych o których Pan powiedział: nikt z was nie uwierzy,dopóki nie zobaczy cudów.. Oczekujemy cudu Jego powrotu i zaniedbujemy własne powroty przed Jego tron każdego dnia i nocy.. O wiele bardziej On czeka na nas,niż my moglibyśmy pragnąc wszelkiej chwały Jego powrotu na ten świat. On czeka na nas ,czeka byśmy powrócili i podziękowali za wszystko czym nas łaskawie obdarzył,byśmy przyszli po nowe obdarowanie do kolejnej walki ze światem i złem. Ale parafrazując, jak mamy być posłani przed Jego tron przez Ducha Św.,jeśli śpimy i czekamy,aż to On nas obudzi w dniu swego powrotu..?
Dla mnie męczącym chrapaniem prosto w ucho jest słuchanie o dniu wczorajszym minionych lat w życiu wierzących chrześcijan,którzy nie wstają w środku nocy by powiedzieć Panu,że są sługami bezużytecznymi na nadchodzący dzień,bo to co Bóg miał w planach już wykonali..  Czy wstajemy,budzimy się i wołamy do Pana o kolejne rozkazy,polecenia i życzenia na kolejny podarowany przez Pana dzień? A może co bardziej chwalebne,nie pozwalamy swemu ciału zasnąć,dopóki Pan nie objawi swej woli co do nas na kolejny dzień?! Bo jeśli ciału swemu nie pozwolimy zasnąć przed tronem,wtedy i dusza nasza będzie orzeźwiona i wsłuchana w zamysły Pańskie.. 

Obudź się,który śpisz i wołaj do Pana! Wołaj duszo męcząca innych starymi świadectwami,starymi wspomnieniami i nadziejami! Jeżeli zasnąłeś i chrapiesz w duszy swojej,obudź się i wołaj do Pana po trzykroć: Panie Ty wiesz,że Cię Miłuję!!! Panie Ty wiesz,że Cię Miłuję!!! Panie Ty wiesz,że Cię Miłuję!!!
I dlatego codziennie wychodzę ze swej komory i wchodzę DO NASZEJ WSPÓLNEJ KOMORY po świeżą mannę Twego Słowa i napełniam czerpakiem modlitwy dzban mej uniżonej duszy,napełniam wodą żywą,wodą orzeźwienia Ducha Bożego.. 

Czy może chrapać ten,który nie śpi? Choć sam jestem przykładem tego,że ciało ludzkie bywa zwodnicze.. Miewam często sny na jawie,lub jestem całkowicie świadomy że moje ciało i umysł nie śpi,to moja cudownie cierpliwa żona często musi mnie szturchnąć i powiedzieć,bym przestał chrapać! Jest to niekiedy dla mnie wielkim zaskoczeniem,że ja wsłuchuję się w spokojny oddech mojej żony i rozmyślam o Niej,a ona mi mówi,że śpię i chrapię! Więc poniekąd piszę to też do siebie :)

Jezus obudził uczniów  w ogrodzie Getsemane,może obudził ich bo chrapali? I ten nieznośny dźwięk był słyszany bardziej niż Jego modlitwa? To oczywiście hipotetyczna śmieszna sytuacja,jednakże uczniowie Jezusa zasnęli i Pan potrzebując ich wsparcia był rozczarowany ich postawą.. Iluż to dziś jest tych,którzy potrzebują naszego wsparcia ,a my jedynie pokazujemy im jak cudowną łaską jest sen, a nie działanie.. 

Duchu święty,przyjmij moją modlitwę i wprowadź ją w czyn! Każdej nocy i każdego dnia budź mego ducha,moją duszę i ciało moje i wskazuj kierunek na Chrystusa! Jeżeli łania  pragnie ożywczych wód,o ileż bardziej my potrzebować winniśmy żywego zdroju,którym jest Jezus?! Obudź mnie werblem Bożym,obudź mnie grzmotem Jego kroków w świątyni którą jestem dla Niego! Obudź mnie bym mógł z Nim wieczerzać i zyskać w Jego błogosławieństwie.. Duchu Boga Żywego ożyw i mnie,ożyw moje zwiastowanie i moją miłość do ludzi,pozwól kochać zgubionych tak bym oddał za nich nie tylko swój sen,ale i życie swoje! Obudź mnie gdy Jezus walczy o kolejną duszę,którą znam lub mam poznać,chcę wraz z Nim stawać przed Ojcem i wyrywać duszę ludzką z łap diabła i jego kłamstw! Duchu mocy Bożej daj mi pragnienie Getsemane w mym życiu,nie chcę liści palmowych niczym poklepywania po plecach! Chcę i pragnę modlić się nie tylko o własną duszę i zbawienie,ale również za przyjaciół i wrogów moich! Chcę modlitw przesiąkniętych łzami tych,którzy wołają do Ciebie,a nie ma nikogo by do nich posłać,więc poślij mnie! Nie pozwól mi na sen,jeśli gdzieś obok jest ktoś kogo obudziłeś i on wzywa Twe imię by być zbawionym i chcesz by usłyszał prawdę ewangelii! Duchu Boży obudź mnie nim zerwie się sztorm,zanim fale egoizmu i populizmu zaczną zalewać moją komorę modlitwy! Obudź mnie bym zdążył dobrze zaryglować drzwi przed diabłem i światem i by w ukryciu wysłuchać Cię i być Ci posłusznym,gdy już te drzwi otworzę,a ty mnie poprowadzisz do dusz straconych.. Ojcze Święty i Wszechmogący dziękuję Ci,że moc Twoja jest silniejsza niż pragnienia mego ciała,dziękuję Ci,że z Twoją pomocą mogę pośród ogrodu Getsemane modlić się i być wysłuchanym.. Amen!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz