niedziela, 27 sierpnia 2017




Bóg jest Wszechmogący! 
I zawsze chodzi do kościoła…

Rozważmy to, dobrze
On jest Wszechmogący,znający dobro i zło. 
Działający w sprawiedliwości swych praw i sądów.
Bóg samo-określający swe istnienie jako wieczność.

I właśnie taki Bóg ma najlepsze statystyki w uczęszczaniu do kościoła..
Tylko Bóg znający dobro i zło,znający pełnię znaczenia swego prawa i łaski,może rozdzielić kościół Chrystusowy od kościoła diabelskiego czy ludzkiego.
Bóg stale dogląda swego kościoła, kościoła który zaplanował, stworzył i uświęcił. Ten kościół nie ma budynku,nie ma adresu,nie ma nawet własnego imienia czy nazwy.
Kościół Boga żywego to oblubienica Pana,wybranka która należy do Swego stwórcy i z Nim jest jedno.. 

Bóg odwiedza swój kościół częściej niż diabeł próbuje się tam wedrzeć. I dlatego Jego oblubienica będzie starannie dobrana i będzie pierwociną pośród wszelkich istnień stworzonych przez Boga. Nawet aniołowie nie poszczycą się taką wiarą w Boga,jaką ma jego oblubienica. Wiarą w Jego istnienie i miłość. Aniołowie żyjący przez lata w Bożej doskonałości i panowaniu,zbuntowali się i go odrzucili. Ludzie poznawszy Boga przez głupie zwiastowanie,wybrali Go i zakochali się w Nim,wierząc że ich Stwórca jest Bogiem miłości sprawiedliwej,odróżniającej dobroć od fałszywego poddania. My wybraliśmy Boga niewiele o Nim wiedząc,aniołowie odrzucili Boga wiedząc o Nim wszystko. Wolę żyć nadzieją poznawania Go,niż stracić życie wieczne przez odrzucenie Boga,jako mego Pana. 

Wszechmogący Bóg który zasiada w pierwszym rzędzie naszych kościelnych ław,wsłuchuje się w słowa,które wypowiada Jego oblubienica i sprawdza,czy ona na pewno Go zna? Czy wie kogo poślubi? Czy wie,że to On ją wybrał,nie ona Jego jako pierwsza? Bóg wie co mówimy i robi notatki. Każde nasze Słowo będzie przyrównane  do Jezusa i zważone wagą prawdy i kłamstwa. Jezus powiedział,że świadczy o Nim Ojciec jego w niebie. Więc jeśli tak jest,to czy znamy opinię Ojca Niebieskiego o swym Synu? Czy wiemy co Ojciec mówi o naszym oblubieńcu,O wiecznym małżonku naszym jako kościoła,jako oblubienicy Pana? Czy każdy z nas ma w sobie opinię i prawdę na temat Jezusa? Czy przychodzimy na nabożeństwa dla frekwencji i by ,,pojawić się" przed tronem Bożym? Czy też przybiegamy do Pana słysząc słowa: Pan tu jest! I woła Ciebie! Woła po imieniu swą oblubienicę i czeka na jej przyjście. Mistrz chce rozkoszować się widokiem swej małżonki stojącej WRAZ Z NIM przed tronem Boga Ojca. Czy taka jest nasza postawa? Czy wiemy kim w Bogu Ojcu jest Jezus i potrafimy Go odnaleźć i wraz Nim stanąć przed tronem sprawiedliwego Boga? 
Czy pysznimy  się tym,że Go znamy w gronie tych co już dawno go zatracili? Czy też czujemy ciężar obowiązku poznawania Go na nowo każdego dnia? Czy codziennie dziękujemy Bogu Ojcu,że obiecał nam syna Bożego na męża i Pana i Króla i przyjaciela? Bóg Ojciec może nas jako jedyny przygotować na małżonkę godną syna Bożego,jako małżonkę bez skazy i zaniedbania. Przychodźmy do Boga by uczynił z nas właściwą osobę u boku Jezusa,nie tylko na czas naszych nabożeństw,ale również na czas w naszych komorach modlitwy,w miejscu pracy i naszych relacjach z innymi. 

Bóg Ojciec jest władny uczynić nas doskonałymi dla Pana. Pokazał to już w Jezusie,gdy dał mu ludzkie ciało. Aniołowie zdradzając Pana w Jego duchowym wymiarze i postaci,pozbawieni zostali zaszczytu bycia małżonką Pana. Jezus przywdział więc ciało ludzkie by aniołów zawstydzić i nas wywyższyć jako małżonkę wieczną. Wierzę,że aniołowie którzy zachowali wierność Bogu,będą szczególnie ubogaceni w ceremonii weselnej Pana,jako objaw szacunku Stwórcy wobec tych,którzy Imię Jego wycenili więcej niż własne..

A więc tak jak Jezus pragnie byśmy stawali wraz z Nim przed tronem Ojca na naszych nabożeństwach,tak samo pragnijmy stawać u Jego boku w naszych komorach modlitw.
Podejdźmy do Boga ,,po ludzku".. Randkujmy z Nim,mówmy do Niego czule i z miłością. On jest nie tylko naszym Panem,Bogiem i Królem,ale jest też naszym przyjacielem i ukochanym mężem.. Okazujemy Mu szacunek obdarzając go intymną relacją miłosną,jako męża,którego pokochała nasza dusza. On kocha nas i poznaje w wielu wymiarach i szczerze nas miłuje. Obdarzmy Go Miłością gdy jesteśmy z Nim sami,a bez skrępowania podejdziemy do Jego boku na naszych nabożeństwach. Zakochajmy się w Jezusie czyniąc dzieła Jego na chwałę Boga Ojca,zakochajmy się w Jezusie jako mężczyźnie,który będzie naszym mężem, nie cieleśnie, ale duchowo jako do męża Bożego.. Amen


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz